Po ki chuj przeciwnicy tych programów tak namiętnie je reklamują? Spędzam czas wśród femi-lewo-ekstremistów i nawet oni pomijają kiepskie materiały milczeniem.
To jak z tym manspreadingiem, jakaś debilka wyskoczyła raz z głupim tematem, lewacy się załamali, prawacy się wzburzyli, ale to prawacy napieprzają o tym latami jak potłuczeni, żeby tylko dyskredytować całą drugą stronę. A druga strona nie ma już siły cały czas mówić o okrucieństwie tej pierwszej, więc już tylko zbiera te zadawane obszczanymi pięściami ciosy.